Szukaj na tym blogu

Zabawa kolorami i muliną - broszka


Broszki są wdzięcznym tematem, ponieważ są malutkie. Właściwie robi się je szybko i nie potrzebujemy zbyt wiele materiałów.
Moja broszka powstała z resztek muliny, które próbowałam jakoś dopasować, ale w końcu poległam i jest to, co widać. Głównie chciałabym przedstawić technologię wykonania. 
Oczywiście obrazek narysowałam odręcznie długopisem. Hmm..., co ja wtedy miałam na myśli... najpierw myślałam o wiośnie i niebieskim niebie i małej chmurce. Potem zobaczyłam fiolety i chciałam sprawdzić ile mam odcieni. Ha! Fiolety są jesienne i kojarzą mi się z dyniami, kurkami w lesie (takie grzyby), uwielbiam zbierać grzyby! Dołożyłam fiolety, potem pomarańcz, kremik (zjadłabym napoleonkę!), ale droga do jesieni długa... No to brązowa droga!
Obrazek ma wielkość 3cmx4cm.


Rysunek nałożyłam na bawełnianą surówkę i ostatecznie na tamborek.


Wyszywanie rozpoczęłam od góry mojego obrazka. Ściegi haftu, jaki zastosowałam to atłasek, czyli długie i krótkie proste ściegi.


Kolejno dodawałam kolory muliny. Nitka muliny była podwójna.




Kiedy obrazek już powstanie, a pod palcami poczujemy gładką powierzchnię haftu (dlatego właśnie atłasek), możemy obciąć brzegi surówki bawełnianej na 1-2 cm zapasu dookoła obrazka. Przygotowujemy mały kawałek filcu o wielkości obrazka 3cm x 4cm.


Przypinamy szpilkami zapas z białej surówki pod spód pracy i doszywamy kawałek filcu. Stosujemy zwykły ścieg na okrętkę.



Na samym końcu doszywamy zapięcie.


Gotowe!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz