Szukaj na tym blogu

Mój świat pachnący lnem

Hm..., strój człowieka świadczy o nim w zależności od sytuacji, w jakiej go widzimy. Ogólnie "Jak cię widzą, tak cię piszą". Osobiście nie przykładam wielkiej wagi do modnego kroju, ale raczej do jakości tego kroju i tkaniny z jakiej ją wykrojono. Trudno mi wybrać cokolwiek w sklepie z setkami ciuchów, oj trudno. Gdybyśmy wrócili do przeszłości i mogli żyć w tamtych czasach... Miałabym najpiękniejszy gorset i piękną białą bluzkę z koronkami. Moja koleżanka Magda, mieszkająca w Marcinkowicach para się koronką klockową, na pewno nauczyłabym się od niej tej trudnej sztuki. Niestety te czasy minęły
Znam kilkoro ludzi, pozytywnie zakręconych na punkcie  osobliwości ludowych strojów. Tak, tak dzisiaj jeszcze gdzieniegdzie widać je, ale już coraz rzadziej. 


Haft ludowy opiera się na fantazji hafciarki i upodobaniach osoby, dla której taki strój powstaje. Lubię współpracować z ludźmi, którzy mi ufają i wiedzą, czego chcą. Do tej pory miałam szczęście trafiać w punkt.

To polski len, czujecie ten zapach?

Haft, który nałożyłam na kamizelkę na zdjęciu, to haft liczony, kurpiowski.Na wełnie trudno haftować takim haftem, ponieważ wełna nie ma wyraźnej struktury tkaniny, ale znalazłam na to sposób. Wycięłam pasek papieru w kratkę o szerokości 3 cm i przypięłam go równo do tkaniny. W ten sposób wiem gdzie wbić igłę i gdzie ją wyciągnąć. 




Ta praca daje mi podwójną frajdę. Mogę szyć i haftować z naturalnych, bardzo dobrych jakościowo tkanin. 

Świat jeszcze nie jest taki plastikowy i brzydki. Będzie taki, jakim go uczynimy. Mój świat pachnie lnem, a Wasz?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz