Już wystarczy wydrapywanek, to chyba ostatnie. Te które dzisiaj wykonałam są bardziej kwiatowe. Motywem przewodnim były róże i kalie, a także powojniki. Spróbowałam wrzucić je do farby spożywczej. W ten sposób sprawdziłam, które kolory wyglądają najlepiej. Moim zdaniem żółte, ale porównajcie sami.
To są dzisiejsze. W naturalnym świetle wyglądają bardzo ładnie, błyszczą się.
Pisanki to tradycja i aby stało się jej zadość, włączcie całą rodzinę do ich wykonania.
Dzieci będą się świetnie bawić, a dorośli rozpoczną święta w dobrym i rodzinnym nastroju. Przecież święta są czasem radości i odpoczynku.
Szydełkomaniacy na pewno zwrócili uwagę, że pod moimi pisankami fotografuję serwetkę, która wciąż robi się większa. Myślę, że jutro ją skończę i pochwalę się misternymi oczkami.
Tak wyglądają moje pisanki po farbowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz